Wychodzę rano na kawę bo jestem na wakacjach w Chorwacji, ide i patrzę jak baba sprząta gówno po swoim psie i myśle sobie że mnie by się nie chciało i po chuj ona to robi skoro jesteśmy przy lesie. A jednak ona zabrała ze sobą woreczek i jej się chciało…
Czy to tylko mojej głowie zrodziła się myśl po chuj? To gówno się zaraz rozłoży, mrówki zjedzą albo inne leśne dziadki i przyroda zatoczy koło.
Żyjemy w pojebanym świecie gdzie wszystko musi być poukładane w jakieś zasady. Baba to psie gówno zawineła w plastikowy worek i wrzuciła do kosza.
Śmieciarze mają co robić, producent reklamówek też zarobił i wszyscy szczęśliwi tylko te biedne mrówki w lesie zostaną głodne…
Dodaj komentarz